Wczoraj rozpocząłem sezon lotniczy pełną gembą. Pofruwałem sobię trochę na lotnisku w Białymstoku - Krywlany. Udało się wykręcić pierwszego tysiąca w tym roku. W górze było trochę chłodno (oczywiście nie wziąłem rękawiczek), ale udało się spotkać dwa ptaszyska na jakichś 1100 m. Jakieś sokoły pustułki czy inne z zakręconymi dziobami polujące na inne małe latające stworzenia.
Czterdzieści minut ekstazy - chociaz nie takiej znowu błogiej, bo trochę bujało - wiosenna terma. Zdjęć nie ma. Zapomniałem aparatu. Acha i pierwsza klapa równiez była. All in łan - jak w reklamie.
poniedziałek, kwietnia 24, 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz